GPS GPS
3152
BLOG

Narkotyki a alkohol

GPS GPS Polityka Obserwuj notkę 40
Odpowiadam na komentarze z poprzedniej notki.
Jest bardzo ważna różnica między tym jak się zostaje narkomanem, a jak alkoholikiem. Młodzież obserwuje innych, obserwuje kolegów, rodziców, dorosłych i próbuje ich naśladować - pije alkohol, bo widzi, że koledzy też piją, widzi, że rodzicie piją, dorośli piją, księża piją, starsi ludzie piją i jakoś żyją. W ogóle ci wszyscy pijący są fajni, po wypiciu są weselsi, bardziej rozmowni itd... - czasami są też oczywiście nieprzyjemni, agresywni, bełkoczą itd..., ale ważne, że czasem są fajni.
Alkohol ma wpływ na jednoczenie się ludzi - alkohol zmniejsza nieśmiałość i zwiększa chęć kontaktów z innymi. To powoduje, że można chcieć pić alkohol tylko poprzez obserwacje innych pijących i poprzez doświadczenia z picia powodujące przyjemne zrywanie dystansu i zbliżanie się do innych. Człowiek jest z natury istotą społeczną i dlatego to lubi. Pijak traktuje innych podmiotowo, a alkohol przedmiotowo - pije, by się z nimi lepiej bawić, by ich lepiej rozumieć, by łatwiej z nimi współżyć, by mieć z nimi lepszy kontakt.
Alkohol jest tylko środkiem do osiągnięcia celu lepszego kontaktu z innymi ludźmi. W ogóle można być pijakiem i jednocześnie prezydentem Polski czy posłem. Można zostać pijakiem w sposób pasywny - poprzez samą obserwację i współżycie z innymi.
Z narkomanami już tak nie jest. Narkomani nie wyglądają fajnie, nie są mili i przyjemni, i trudno nawiązać nimi kontakt. Nie obserwuje się narkomanów starszych, narkomanów księży czy narkomanów stale zażywających narkotyki, ale mających jakieś znaczenie społeczne. Nie ma narkomanów prezydentów i posłów. Narkotyki dużo częściej i szybciej wywołują jakieś wizje, mają działanie halucynogenne, co powoduje, że narkoman nie potrzebuje innych - wystarcza mu jego samotność i przyjemność, jaką doznaje. Aby mieć tą przyjemność inni są niepotrzebni. Inni są potrzebni tylko po to by ułatwić zdobycie środków wywołujących przyjemność.
Narkoman traktuje narkotyki podmiotowo, bo gdy popadnie w nałóg, to one są jego celem, to one dają mu przyjemność, a innych ludzi traktuje przedmiotowo, jako środki do zdobycie narkotyków. Trudno zostać narkomanem pasywnie - by nim zostać trzeba być do tego aktywnie namówionym, trzeba mieć dobrego kolegę, który do tego namówi i trzeba wysłuchać jego barwnych opowieści o przyjemności z zażywania narkotyków - albo trzeba doznać halucynogennej przyjemności, jakie dają narkotyki na skutek podstępu, oszustwa, podłożenia itd...
Te różnice powodują, że wielu ludzi chce pić alkohol, a niewielu chce zażywać narkotyki. Jeśli wielu chce pić, to jest też wielu, którzy im to ułatwiają poprzez produkcje i sprzedaż. Mogą na tym zarobić, bo mają duży zbyt. Narkomania ma wielokroć mniejszą skalę - ale nie dlatego, że jest nielegalna, ale dlatego, że jest wielokroć mniej chętnych do zażywania narkotyków.
Zarabiać się na tym daje tylko dlatego, że przebicie na narkotykach jest wielokroć większe niż na alkoholu. Po legalizacji narkotyków uwarunkowania psychologiczne czy socjologiczne, o których pisałem wyżej, wiele się nie zmienią, ale zmniejszy się drastycznie cena, co spowoduje drastyczny spadek zyskowności przemysłu narkotykowego. A zatem zmniejszy się drastycznie motywacja producentów i sprzedawców by innych wpędzać w narkomanię propagandą czy podstępem.
Alkoholizm jest zupełnie inną chorobą niż narkomania - to są całkiem różne uzależnienia. Inaczej uzależniają psychicznie, inaczej fizycznie i inne są kulturowe uwarunkowania związane z zażywaniem.
Narkotyki są wielokroć bardziej szkodliwe niż alkohol. I dlatego jest wielokroć więcej alkoholików niż narkomanów i jest wielokroć więcej ludzi pijących alkohol niż zażywających narkotyki. Z tego wynika to, że prohibicja alkoholowa w USA wywołała wielekroć większe szkody społeczne niż wywołuje prohibicja narkotykowa. Dlatego szkodliwość prohibicji alkoholowej było łatwiej dostrzec, a narkotykowej trudniej.
 
Grzegorz GPS Świderski

Nikt nie chce zostać narkomanem <- poprzednia notka
następna notka -> Polscy emigranci

 

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka