GPS GPS
1898
BLOG

Czy Polska jest liberalna?

GPS GPS Polityka Obserwuj notkę 21
Polska nie jest państwem liberalnym w dowolny znaczeniu tego słowa - obyczajowym, moralnym, ekonomicznym, społecznym czy jakimkolwiek innym - ani nie jest wolnorynkowa, ani kapitalistyczna, ani wolnościowa, ani rozwiązła obyczajowo. Propaganda głosząca, że Polskę niszczy liberalizm jest propagandą kłamliwą i szkodliwą, służy utrwalaniu destrukcyjnego socjalizmu, który u nas dominuje i który realnie nas niszczy.
Polska nie jest liberalna i nigdy od 70 lat taka nie była. Propaganda nazywa niektóre partie rządzące, czy współrządzące Polską, liberalnymi - ale doktryna liberalna nigdy u nas nie była stosowana ani wprowadzana w życie. Może niektóre partie są liberalne, ale nigdy tego liberalizmu w praktyce nie realizowały.
Polska jest demokratyczna, ale demokracja i liberalizm, to dwie odrębne doktryny, które dotyczą innych dziedzin życia. Demokracja to polityka, a liberalizm to ekonomia. Socjalistyczne państwo oczywiście zajmuje się ekonomią, czyli ją upolitycznia, ale to nie znaczy, że polityka i ekonomia się jakoś doktrynalnie pokrywają. Tak samo jak nie można twierdzić, że nauka to polityka, tylko dlatego, że jest taka nauka jak politologia, a większość polskich uczelni, to uczelnie państwowe i upolitycznione. Demokracja to nie liberalizm.
Antyliberalna propaganda w Polsce jest wyjątkowo szkodliwa, bo prowadzi do tego, że krytykując państwo jako całość, krytykuje w istocie nieudolność sprawowania władzy wykonawczej. Liberalizmem nazywa się u nas bierność, słabość i niewydolność władzy. Liberalizm to u nas patrzenie między palcami na występki, korupcję, afery czy nepotyzm, to pobłażliwość wobec przestępców, to tolerowanie zła. To błędne rozumienie liberalizmu prowadzi do tego, że ci, których uda się taką propagandą zindoktrynować uznają za złą doktrynę liberalną i postulują tworzenie antyliberalnego prawa. No i tworzy się coraz więcej ustaw, zarządzeń, zakazów… - i mimo, że wykonywane ich jest partaczone, to coraz bardziej ograniczają nam swobodę działania - a to prowadzi do biedy i bezrobocia.
Większym problemem w Polsce jest to, że błędnie utożsamia się liberalizm z nieudolnym rządzeniem niż to, że utożsamia się liberalizm ekonomiczny z obyczajowym.
Mechanizm ograniczania wolności w Polsce jest taki: najpierw znajdujemy kilku konkretnych ludzi czyniących zło, na przykład pracodawców oszukujących pracowników, potem nazywamy ich kapitalistami, a potem żądamy kontrolowania ich wszystkich, tych dobrych i tych złych, wszystkich kapitalistów, ograniczania im praw, nakładania na nich większych podatków, koncesjonowania ich działalności etc...
To jest typowo socjalistyczne i antyliberalne myślenie. Niektórzy posiadacze źle korzystają ze swojej własności - zabierzmy więc własność wszystkim posiadaczom. Niektóre cukrownie, stocznie, kopalnie, elektrownie, biura podróży, banki, stacje telewizyjne czy radiowe etc... źle działają, więc zamiast te złe, te szkodliwe, te przestępcze, ukarać, to tworzymy ustawy szczegółowo regulujące działanie tych instytucji, wszystkim równo ograniczmy swobodę działania - i tym złym i tym dobrym, kontrolujmy aż do zniszczenia - wszystkich po równo.
Wolny rynek to taki obszar produkcji i handlu, na którym można wszystko wyprodukować, wszystko sprzedać i kupić swobodnie to, co inni mają do zaoferowania. Można swobodnie produkować i handlować. Ale to nie znaczy, że nie ma zasad - by mieć swobodę na rynku muszą obowiązywać zasady, że nie wolno kraść, zabijać i oszukiwać - że trzeba dotrzymywać słowa, udzielać pełnej informacji o tym co się produkuje lub sprzedaje, przestrzegać ustalonych przez siebie, wraz z innymi, zasad, statutów, umów itd... Żaden liberał nie twierdzi, że trzeba te zasady porzucić.
Ale propaganda antyliberalna twierdzi, że liberalizm to brak zasad, to anarchia, to wolna amerykanka, czyli walka bez reguł. W Polsce władza jest słaba i nieudolna, słabo sobie radzi z wieloma problemami, a zatem jest liberalna, a zatem mamy za mało reguł. No to trzeba coraz więcej zakazów, koncesji, kontroli, urzędów, urzędników, którzy będą lepiej pilnować, kontrolować, sprawdzać, karać, szykanować…
A w istocie jest dokładnie odwrotnie: w Polsce mamy za dużo regulacji, za dużo obszarów podlegających koncesji, mamy za mało wolności, a władza jest nieudolna, bo jest zbyt wiele tego wszystkiego do kontrolowania - większość ustaw jest niepotrzebna i szkodliwa. Władza jest rzeczywiście słaba, ale ta słabość to nie liberalizm - w istocie ta słabość powoduje, że jakoś się da żyć w tej niewoli. Ludzie większość bzdurnych przepisów omijają i tylko dlatego jeszcze jakiś sensowny biznes się kręci.
Polska potrzebuje liberalizmu, czyli drastycznego zmniejszenia ilości praw, zakazów, koncesji, pozwoleń i biurokratycznych przeszkód oraz wzmocnienia siły państwa w strzeżeniu tych nielicznych zasad i reguł, które zostaną.
 
Grzegorz GPS Świderski

Moralność pracodawcy <- poprzednia notka

następna notka -> Emerytura

 

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka