Piszę to, co chciałbym w ramach tego co prawdopodobne w zbliżających się wyborach. No bo oczywiście najbardziej chciałbym by w Polsce zrealizować program UPR-u – ale na to na razie jest mała szansa.
Na granicy progu wyborczego są Samoobrona, PSL i Liga Prawicy Rzeczpospolitej. Chciałbym, żeby Samoobrona nie przekroczyła 5%, a najfajniej by nie przekroczyła 3%, nie dostała dotacji i dzięki temu już na zawsze zniknęła z polskiej sceny politycznej. To jest możliwe.
Jeśli chodzi o PSL, to mi wszystko jedno – w dalszych spekulacjach to czy wejdą czy nie, nie ma znaczenia.
Bardzo chciałbym, by 5% przekroczyła LPR i by kilkunastu posłów dostało się UPR-owi. To nie musiało by być dużo, wystarczyłoby po 10-20 posłów dla LPR i UPR, razem 20-40. To jest bardzo ważne i możliwe.
Reszta partii wejdzie raczej na pewno, PiS i PO dostaną po 25%-35%, a LiD połowę tego. Najbardziej bym się cieszył, gdyby PiS (+ewentualnie PSL) nie miało większości i by PO-LiD (+ewentualnie PSL) też nie. Czyli lepiej, by PiS miał więcej od PO. PiS+LiD mógłby większość mieć. No i bardzo bym chciał, by PiS+LPR (+ewentualnie PSL) miały większość. POPiS oczywiście większość będzie mieć na pewno.
Przykładowy, prawdopodobny, optymistyczny w/g mnie rozkład, mógłby wyglądać tak: PiS - 200 posłów, PO – 140, LiD – 60, PSL – 20, LPR – 10, UPR – 10. Ewentualnie mogłoby być mniej dla PiS, a tyle samo więcej dla UPR.
W Senacie rozkład głosów jest raczej pewny: albo PO albo PiS będą mieć więcej niż 50%. To nie ma znaczenie (bo PiS ma prezydenta), choć klarowniej będzie gdy większość zdobędzie PiS. (tu dygrasja: gdyby wprowadzić JOW, to tak jak w Senacie pewnie byłoby w Sejmie i albo PiS, albo PO rządziliby samodzielnie - to by też było dobrze, ale to jest mało prawdopodobne).
Wtedy będą dwa najbardziej prawdopodobne scenariusze:
- rządy POPiS – dobrze, niech będzie. UPR będzie w opozycji i głośno będzie krytykować socjalizm przez nich utrwalany, tak, że nie da się tego zagłuszyć w mediach. A układy postkomunistyczne będą nadal zwalczać tak jak teraz – PO tego nie powstrzyma,
- albo LPR z UPR-em bardzo dużo wytargują od PiS i będą rządzić. Można wytargować reprywatyzację, bon oświatowy, podatek liniowy, jednolitą stawkę VAT-u, swobodę wyboru ubezpieczyciela zdrowotnego czy emerytalnego (zniesienie przymusów raczej mało prawdopodobne) itp… PiS będzie dalej zwalczać szkodliwe układy, a UPR wytarguje różne dobre rozwiązania gospodarcze.
Fajnie by było, nie?
W każdym razie wreszcie od wielu lat są w Polsce optymistyczne scenariusze polityczne, które są dość prawdopodobne.
Grzegorz GPS Świderski
