GPS GPS
777
BLOG

Demokracja

GPS GPS Polityka Obserwuj notkę 5
Współczesna demokracja jest czymś w rodzaju świeckiej religii. Ma swoje dogmaty ("standardy demokratyczne"), swój kler ("autorytety moralne"), swoje obrządki ("wybory, referenda"), swoją moralność ("relatywizm"), swój dekalog ("prawa człowieka").
Jednym ze standardów współczesnej demokracji są pięcioprzymiotnikowe wybory do parlamentu, który ustanawia prawa. Dogmat demokratyczny głosi, że dobra władza może być wybrana tylko poprzez pięcioprzymiotnikowe wybory do parlamentu. A ja, owszem, mogę zaakceptować demokrację, ale dlaczego musi być proporcjonalna? Czy nie lepsza jest ordynacja większościowa w jednomandatowych okręgach wyborczych? Dlaczego tajna? Tajność ukrywa odpowiedzialność. Dlaczego powszechna? Czy przygłupy, prymitywy, kryminaliści itp… powinni mieć prawo głosu? Dlaczego równa? Czy głos człowieka mądrego i doświadczonego powinien ważyć tyle samo co głupiego i prymitywnego? Dlaczego bezpośrednie? Czy nie lepiej, żeby np Senat był wybierany przez członków samorządów pochodzących z wyborów?
Przywiązanie do tych pięciu przymiotników jest ewidentnie dogmatyczne. Nie słyszałem by gdziekolwiek współcześnie toczono dyskurs publiczny dotyczący sensowności tych przymiotników.
Innym standardem współczesnej demokracji jest jej totalizm. Chodzi o to, że wszystkie, nawet najdrobniejsze problemy ludzi, muszą być rozwiązywane demokratycznie i rozwiązanie musi być zastosowane do wszystkich. Musimy rozstrzygać w demokratycznym głosowaniu czego uczą nauczyciele, gdzie się ubezpieczyć, jak mają wyglądać miasta, ile ma wynosić emerytura, jakie mają być stopnie na świadectwach, jaki ma być służba zdrowia itp...
Ja rozumiem, że walka o to, kto ma zostać prezydentem (królem, przywódcą itp.), może prowadzić do krwawych rozruchów, bo jest wielu chętnych, a tylko jedno stanowisko i dlatego lepiej rozwiązać ten problem demokratycznie. Ale dlaczego trzeba wybrać jeden, ogólnonarodowy system emerytalny i dlaczego walka o ten system miałaby prowadzić do krwawych rozruchów? Dlaczego nie mógłby każdy ubezpieczać się tam gdzie chce? Dlaczego każda gmina nie mogłaby mieć innych, swoich systemów emerytalnych? To samo dotyczy większości innych spraw, które demokracja rozwiązuje na szczeblu centralnym. To jest bez sensu.
Następnym standardem współczesnej demokracji są prawa człowieka, które skrytykowałem tu: "Prawa Człowieka" [1], a skomentowałem tu: "Prawa Człowieka - komentarze" [2]
Kolejne standardy to pacyfizm, feminizm, polityczna poprawność, cenzura wobec niedemokratycznych poglądów, nowa religia holokaustu itd... - wielu prawicowców to krytykuje, więc nie będę tego powtarzał. Demokracja jest totalitarna! [3]
Współczesna demokracja to w bardzo małym stopniu metoda na wybór i kontrole władzy. Demokracja to teoretycznie metoda na rozwiązywanie konfliktów społecznych, ale praktycznie demokracja to ideologia mnożąca konflikty społeczne, ideologia służąca elitom demokratycznym czerpać zyski z generowanych przez siebie konfliktów.
Demokracja to wolny rynek idei, ale nie ma to wiele wspólnego z wolnym rynkiem w znaczeniu ekonomicznym. Różnica między wolnym rynkiem idei a towarów [4] jest taka, że towary są obojętne moralnie i można nimi handlować. Idee mogą być dobre lub złe (moralnie) i nie da się nimi handlować. O ile każdy towar jest akceptowalny moralnie, to nie każda idea jest do zaakceptowania i swobodny wybór idei nie jest wolnością, ale zniewoleniem. Idee musimy weryfikować pod względem moralnym, towarów nie. Wolny rynek towarów, czy usług, to wytwór naturalny, a wolny rynek idei (czyli demokracja) to też idea i to wytworzona sztucznie przez człowieka (w przeciwieństwie do np monarchii, która jest naturalna).
Sprzeciwianie się współczesnym standardom demokratycznym, czyli bycie antydemokratą, nie oznacza, że popiera się tyranię czy użycie siły w walce o władzę. Demokracja nie jest metodą rozwiązywania wszystkich problemów społecznych. Demokracja może być używana tylko jako mechanizm wyboru władzy, ale musi być stosowana z umiarem i rozważnie. Nie wolno tworzyć z demokracji tabu, które nie podlega żadnej krytyce. Demokracja nie może być celem państwa ani obywateli. Są różne rodzaje demokracji: bezpośrednia, pośrednia albo z kilkoma stopniami pośredniości, jednoturowa albo wieloturowa, proporcjonalna albo większościowa, dla wszystkich, albo dla elit jak w I Rzeczpospolitej, jeden człowiek jeden głos albo waga głosu zależna od człowieka, tajna albo jawna, totalna albo ograniczona. Każda z tych form powinna być dopuszczalna, a przede wszystkim dyskutowana.
Demokracja musi upaść, zdegenerować się czy przekształcić. Nie będzie trwać wiecznie, bo nic nie jest wieczne na tym świecie. Podaje przykładowe scenariusze upadku demokracji:
 
Bankructwo finansowe:
 
Władza demokratyczna nie jest nastawiona na długofalowe myślenie o państwie. Górny horyzont myślowy to długość kadencji. Ale najczęściej jest to nawet mniej. To powoduje, że łatwiej powstają mechanizmy życia na koszt przyszłych pokoleń. To się nasila i powoduje, że prędzej czy później te przyszłe pokolenia zbankrutują finansowo. Są dwie popularne metody życia na koszt przyszłych pokoleń praktykowane powszechnie w demokracji: deficyt budżetowy i system emerytalny. Starzenie się społeczeństwa spowoduje bankructwo finansowe całego państwa - a to spowoduje załamanie polityczne i anarchie.
 
Postęp techniczny:
 
Rozwój rynku komputerowego może spowodować, że komputery i Internet będą tak tanie, że każdego będzie na nie stać, tak jak na długopis czy chleb. To spowoduje, że technicznie będzie możliwe zrealizowanie systemu demokracji bezpośredniej - ciała przedstawicielskie przestaną być potrzebne, bo będzie można technicznie zorganizować głosowanie wszystkich obywateli nad każdą ustawą. Wtedy są dwie możliwości: albo demokraci zrezygnują z traktowania demokracji dogmatycznie i stwierdzą, że demokracji nie należy maksymalizować. To da silne narzędzie do ręki przeciwnikom demokracji i oni obalą ją demokratycznie (czyli za zgodą ludu). Albo rzeczywiście zostanie wprowadzona demokracja bezpośrednia - a to będzie upadek. Chyba nie musze tego uzasadniać? Np demokratycznie zlikwiduje się wszystkie podatki.
 
Rozwój demokracji totalnej:
 
Różne poglądy na życie nie są konfliktogenne w normalnych warunkach. Dopiero różne koncepcje polityczne (w połączeniu z dążeniem do wprowadzenia ich w życie) powodują konflikt, który musi być jakoś rozwiązany. Aby to rozładować wymyślono demokrację. Ale okazało się, że to nie rozwiązuje problemu. Otóż współcześnie większość konfliktów między ludźmi spowodowanych jest przez demokratyczną władzę. Głównie przyczynia się do tego demokracja totalna (czyli rozwiązywanie wszystkiego przez głosowanie). Jeśli głosowanie rozwiązuje wszystkie kłopoty, to władza celowo generuje konflikty w nowych dziedzinach, aby uzasadnić interwencje i swoją niezbędność w tej dziedzinie. Musi to robić, bo rozwiązanie problemu czyni władzę zbędną w demokracji. Bo władza w demokracji, to z definicji wynajęci przez obywateli urzędnicy do rozwiązywania problemów społecznych. W pewnym momencie ilość konfliktów i obszar ingerencji państwa w życie obywateli przekroczy punkt graniczny, po którym obywatel będzie zdolny do wszystkiego, łącznie z oddaniem życia w celu obalenia takiej władzy. To spowoduje możliwość zwycięstwa spisku obalającego demokratyczną władzę siłą.
 
Słabnięcie militarne:
 
W państwach demokratycznych zaczną coraz większą popularność zdobywać pacyfiści, zieloni czy feministki. Oprócz tego duża część energii i finansów państwa zacznie być poświęcana na różne głupoty typu walka o tolerancje, walka z rasizmem, i wszelką tym podobną polityczną poprawność. Równolegle następować będzie upadek moralny i religijny. A demokracja jest tego katalizatorem. Ateiści bardziej boją się śmierci, bo życie jest dla nich wszystkim. To wszystko spowoduje osłabienie militarne państw demokratycznych, co spowoduje przegranie wojny z jakimś silnym, niedemokratycznym państwem.
 
Ewolucja demokracji ku oligarchii:
 
W miarę rozwoju mediów i technik propagandowych demokracja staje się fasadą ukrywającą rządy elit. Elity te manipulują tłumem, który ma bardzo mały wpływ na zmianę władzy. Walka o władzę toczy się na innym polu, który jest ukrywany przed ludem. Po pewnym czasie elity władzy mogą ograniczać demokratyczne igrzyska wiedząc, że są zbyt kosztowne - szczególnie wtedy gdy inne, wrogie państwa będą ograniczać trwonienie energii władzy i obywateli na demokratyczną zabawę i zaczną używać tej energii do budowy siły państwa.
 
 
Grzegorz GPS Świderski


Manifest wyborczy <- poprzednia notka

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka