Moja kariera filmowca rozwija się! Po debiucie pt. „Świtozmierch” nakręciłem nowe filmy!
Bardzo ciekawe i trzymające cały czas w napięciu. No i przede wszystkim dużo bardziej dynamiczne niż film debiutancki, choć obejmujące czasowo dużo krótszy kawałek!
Dźwięki w filmach są naturalne, ale już myślę o tym by następne wzbogacić muzyką. Potem dorzucę efekty specjalne, trzy wymiary, może jakąś gołą babę i zostanę stuprocentowym filmowcem. Będę się wtedy wypowiadał w zaprzyjaźnionej telewizji i decydował o tym, kto zostanie prezydentem, a kto nie. Ale to za jakiś czas, póki co macie to:
Mój dugi film w karierze to „Kiwanie ze słońcem” (radzę zwrócić uwagę na dwie dziwne postacie na dziwnych rowerkach ukazujące się na końcu filmu – dodają całej treści tajemniczości i pozwalają na różnorodne interpretacje filmu):
Trzeci nawiązuje treścią do drugiego, jest jego kontynuacją i ma tytuł „Kiwanie pod słońce” (tu z kolei tajemniczości całości dodaje dziwna postać na szczudłach ukazująca się w środku filmu):
Natomiast czwarty nakręciłem na dnie wyschniętego jeziora gdzie bije się rekordy szybkości i nazywa się „Kiwanie na dnie jeziora” (to już jest film w całości tajemniczy, dziejący się nie wiadomo gdzie, nie wiadomo kiedy, i w ogóle nie wiadomo co się w nim dzieje i po co. Zwykły krytyk tego nie zrozumie):
I tu zagadka: gdzie w Polsce jest to wyschnięte jezioro?
Komentarze