Związki zawodowe, i ogólnie lewica, w ramach walki z biedą, wyzyskiem i głodem chcą zakazać umów, które nazywają „śmieciowymi”, czyli umów o dzieło i umów zleceń, takich jakie są teraz zdefiniowane w prawie - i albo chcą ich całkiem zakazać, albo obciążyć większymi składkami i podatkami.
Rozumowanie jest zatem takie: wprowadzimy zakaz zawierania umów na takich warunkach na jakich teraz ludzie je zawierają, zmienimy przemocą te umowy tak by ludzie mniej dostawali na rękę za pracę, albo by pracodawcy musieli więcej płacić za tą samą robotę i by ich w związku z tym drożej kosztowało zatrudnianie ludzi, a wtedy będzie mniej biedy.
Lewica uzasadnia to tym, że stawki tych umów są głodowe. I jeśli zabroni się zawrzeć umowy komuś, kto jest na granicy ubóstwa i głoduje, to wtedy przestanie głodować i wyjdzie z biedy. Czyli im biedny będzie miał więcej ograniczeń, im więcej będzie go obowiązywało zakazów, tym będzie mniej biedny. Takie jest lewicowe rozumowanie. Wyciągniemy biednego z biedy poprzez zakazy – argumentuje lewica.
Ale jeśli umowy, czy stawki, są głodowe, to przecież lepiej zabronić głodu, a nie tych stawek czy umów! W ogóle należy zabronić biedy! To jest dużo sensowniejsze niż utrudnianie życia ludziom biednym i głodnym. Po co takie połowiczne zakazy? Od razu należy zakazać tego, z czym się walczy, a nie tego, co do tego prowadzi! To tak jakby karać tylko za przygotowanie do napadu na bank, ale nie karać za dokonanie samego napadu.
Umowy „śmieciowe” prowadzą do biedy – trzeba zatem zakazać zawierania takich umów. Niskie stawki umów powodują głód – trzeba zatem zakazać tych stawek. Ale to jest zakazywanie pośrednie, to jest zakazywanie tego co prowadzi do zła - a przecież można zakazać bezpośrednio tego zła, a nie tylko drogi, która do zła prowadzi!
Zabronienie głodu będzie wielokroć sensowniejsze. Gdy zakażemy głodu, to głodni za karę pójdą do więzienia - a tam się najedzą. Jeśli bieda jest zła i trzeba z nią walczyć, to trzeba jej zakazać. Zło powinno być przecież zabronione. Biednych zamknie się do więzień i będzie spokój.
Jeśli zgadzamy się na to, że należy pozamykać do więzień tych, którzy zawierają, póki co legalne, umowy zbyt nisko opodatkowane, zbyt nisko ozusowane, albo ze zbyt niskimi stawkami, bo to prowadzi do biedy, to musimy się zgodzić z tym, że należy do więzień zamykać za samą biedę, za wszystko co się robi, by być biednym, a nie tylko za zawieranie umów "śmieciowych". Karać trzeba za śmieciowe życie!
Grzegorz GPS Świderski
