Zakazy, a szczególnie zakazy handlu w odpowiednich dniach i godzinach, są słuszne i dobre. Wolność handlu w dowolnym czasie prowadzi do wyzysku. Stosowanie przemocy by ograniczać ludziom swobodę handlowania jest moralne.
A więc dobre władze państwowe chcąc pomóc wszystkim obywatelom Polski, którzy mogą być przecież u nas też żydami, chcąc słusznie im czegoś zakazać dla ich dobra, i jednocześnie nie narazić się na zarzut antysemityzmu, powinny zakazać handlu w niedzielę i inne święta chrześcijańskie tylko chrześcijanom, a żydom w te dni pozwolić handlować, ale jednocześnie zakazać żydom handlowania w sobotę i inne święta żydowskie, a chrześcijanom wtedy pozwolić. Takie władze pomogą i żydom i chrześcijanom - uczynią wszystkim dobrze, powstrzymają wyzysk we wszystkie święta, wszystkich religii. Bo co komu zależy na ciemiężeniu żydów poprzez nie zakazywania im handlowania w ich świata? Przecież nie odnosimy żadnych korzyści takim ciemiężeniem i dyskryminacją w postaci braku zakazów w ich święta! Żydom też trzeba zakazać handlu w soboty i inne ich święta!
Ale jak konkretnie taki przepis zakazujący różnym grupom religijnym handlowania w różnych okresach zrealizować? Bardzo prosto! Należy po prostu przegłosować ustawę o treści: „Każdy członek jakiegokolwiek związku wyznaniowego ma zakaz handlowania w dni, które w jego religii są świętami, i gdy jednak będzie handlował w swoje święto, to podlega grzywnie w wysokości tysiąca złotych”. A następnie należy wydzielić ze straży miejskiej ochotnicze rezerwy milicji obywatelskiej, które wpadałyby znienacka do hipermarketów w soboty, niedziele, Boże Narodzenie, Wielkanoc, w czasie Chanuka i innych świąt i pytałyby pracowników czy są żydami, czy chrześcijanami, czy należą do innego związku wyznaniowego – i w niedzielę i inne chrześcijańskie święta tacy ormowcy wlepialiby mandaty chrześcijanom dla ich dobra, a w soboty, czy w Chanuka, wlepialiby mandaty żydom dla ich dobra. I wszystkie wyznania miałyby zapewnione dobro jakie wypływa z wlepiania mandatów za pracowanie w świętym dniu. A ateiści mogliby sobie pracować i w soboty i w niedziele i nie mieliby tych mandatów, które czynią dobro, byliby karani brakiem mandatów za to, że nie wierzą w Boga. W ogóle można by ateistów werbować na tych ormowców czyniących dobro różnym wyznaniom religijnym.
I w ten sposób wszyscy byliby zadowoleni. I jednocześnie budżet państwa by na tym skorzystał ku dobru wszystkich, tak jak wszyscy korzystamy na fotoradarach, które są dobre i słuszne, bo dzięki temu państwo ma na żłobki, na zasiłki, samotne matki i mieszkania socjalne. Im więcej zakazów i mandatów tym lepiej, bo państwo może nam bardziej pomagać, o nas dbać i się nami lepiej opiekować.
Czytaj dalej tu: Handel w niedzielę!
Komentarze
Pokaż komentarze (56)