GPS GPS
1614
BLOG

Konkurencyjne aparaty

GPS GPS Polityka Obserwuj notkę 18


Pytanie: Jak to możliwe by na tym samym terenie konkurowały różne niezależne prywatne policje i wojska?
Odpowiedź:
To proste:
1.      Jak wejdę w jakikolwiek konflikt z innym obywatelem to oddaję taką sprawę do sądu, a sąd ją rozstrzyga. Jeśli rozstrzygnięcie jest na moją korzyść to idę z wyrokiem do dowolnie wybranej firmy windykacyjnej, by odebrała od przegranego zasądzone odszkodowanie, lub sprzedaję ten wyrok komu chcę albo na licytacji, w której uczestniczą różne firmy windykacyjne. Jeśli rostrzygnięcie jest niekorzystne, to albo płacę słuszne odszkodowanie, kajam się i przepraszam, albo próbuję uciec, schować się, albo popełniam samobójstwo.
2.      Kupuję dom i chcę by go ktoś pilnował - dzwonię więc do różnych firm ochroniarskich i jedną z nich wynajmuję, by chroniła mój dom. Albo wynajmuję kilka takich firm. Płacę albo ryczałtem, albo jednorazowo za każdą akcje obronną, albo w pakiecie w ramach ubezpieczenia domu.
3.      Okradli mnie, a nie mam wynajętej żądnej agencji ochrony, z którą miałbym w umowie punkt o usługach detektywistycznych. Zgłaszam więc kradzież do jednej z wielu agencji detektywistycznych, którą uznam za najlepszą, a ona przeprowadza śledztwo. Płacę za to śledztwo konkretną cenę, albo się umawiam, że zapłacę jak znajdą złodzieja. Gdy złodziej zostanie złapany, to po rozprawie w sądzie z mocy wyroku firma odbiera mu moją własność, lub jej równowartość z nawiązką taką, która zwróci koszty śledztwa - nawiązkę dostanę albo ja, albo firma detektywistyczna w zależności od tego jaką mam z nimi umowę. A gdy złodzieja nie złapią, to wynajmuję następną firmę z nadzieją, że ona go wyśledzi. Albo od razu wynajmuję kilka firm, które konkurują ze sobą.
4.      Ktoś mnie zabił. Moja firma ochroniarska, albo detektywistyczna (w której mam abonament, albo która obsługuje mojego ubezpieczyciela), przeprowadza śledztwo, łapie mordercę, sąd go osądza, a firma wykonująca wyroki konfiskuje mordercy jego majątek i oddaje to moim spadkobiercom potrącając ewentualnie swoje koszty gdy była taka umowa, a na koniec bandytę wiesza.
5.      Ktoś zabił osobę nieubezpieczoną, bez abonamentu na ochronę, bezdomną i bez rodziny - firmy detektywistyczne podejmują się śledztwa dobrowolnie licząc na zysk, a ta, która je przeprowadzi najlepiej i najszybciej i pierwsza odda sprawę do sądu i udowodni winę mordercy ściąga z niego cały majątek (co stanowi jej zysk), a mordercę wiesza.
6.      Zamiast bez sensu biegać po mieście w ramach joggingu, płacić za siłownie itd... mam własny karabin i pistolet w domu i opłacam jedną z wielu firm paramilitarnych, która mnie ćwiczy w strzelaniu, uczy survivalu, zabiera w czasie urlopów na wycieczki, gdzie jeżdżę na nartach, nurkuję, wspinam się po górach, a wieczorami firma mnie uczy zasad strategii i taktyki walk partyzanckich, uprawiania działki, zdobywania pożywienia w trudnych warunkach itd... Firma w ramach tych zysków kupuje sobie czołgi i samoloty i wybranym klientom pozwala na nich odpłatnie jeździć i latać dla rozrywki, a swoich pracowników z tym sprzętem czasem wynajmuje innym sojuszniczym państwom do walk militarnych. A najbogatszych klientów zabiera na loty w kosmos. Gdy wróg na nas napada, to te firmy nas bronią, każda osobno, albo pod wspólnym dowództwem, licząc na wygraną i ściągniecie wysokich kontrybucji z agresora, a jak się nie uda, wojnę przegrają, to w ramach nauczonych zasad konspiracji i posiadanej broni tworzę partyzantkę i nękam wroga tak, że mu się odechciewa okupacji i się wycofuje. Tu jest więcej o obronie militarnej na przykładzie Polski: My, partyzanci
7.      Jak dojdzie do konfliktu między firmami policyjnymi czy innymi paramilatarnymi, to oczywiście może dość do ostrej bijatyki, czy nawet wojny domowej między tymi firmami i być może nawet nie da się przed sądem ustalić, która miała rację. Trudno – straty jakie poniesie to jest ryzyko takiej firmy. Niemniej wszystkie straty, jakie poniosą postronni obywatele, te firmy toczące wojnę będą musiały wynagrodzić z nawiązką - a wymuszą to na nich jeszcze inne firmy stosujące zawodowo przemoc nie osłabione tą wojną domową - oczywiście na mocy wyroku sądu. I również sąd może stwierdzić, która z firm toczących wojnę miała rację i wtedy wszystkie straty ściąga się z drugiej, a jak spór będzie nierozstrzygalny, to za szkody zapłacą obie, albo ściągnie się odszkodowania z majątku obu (i ich udziałowców). Z tego wniosek, że firmom nie będzie się opłacało toczyć wojen.
Widać, że aparat przemocy nie musi być monopolistyczny. Niemniej moim zdaniem prawo i wymiar sprawiedliwości już muszą mieć terytorialny monopol – ale na różnych terenach mogą się różnić. Gdy nie ma jednolitego prawa publicznego i monopolistycznego wymiaru sprawiedliwości, to konflikty między mieszkańcami różnych terenów, mających różne prawa publiczne, rozwiązują wojny, których nie da się potem łatwo osądzić i nie da się łatwo wynagrodzić szkód wojennych. Tak się teraz dzieje.
Gdy już jakiś większy teren będzie objęty skuteczną ochroną policyjną i militarną poprzez wiele konkurencyjnych aparatów przemocy, to mieszkańcy wszystkich okolicznych terenów będą chcieli się do takiej strefy minimalnego prawa publicznego przyłączyć, bo jednocześnie zachowają całe swoje prawo lokalne i jednocześnie ochronę będą mogli kupować w jednej z wielu konkurujących firm, więc wyjdzie wiele taniej niż monopol.
A już na pewno tak się stanie, gdy monopolistyczny aparat przemocy sąsiadujący z terenem chronionym przez wiele firm wytoczy im wojnę i ją przegra – po ściągnięciu odszkodowań mieszkańcy tego agresywnego terenu zamiast budować na nowo nowy agresywny aparat przemocy będą woleli do ochrony wynająć jedną z tych firm, które wygrały wojnę i skutecznie ściągnęły odszkodowanie z agresora. Będą to woleć, bo nie zostanie im narzucony żaden zamordyzm czy okupacja – będą mogli zachować większość swoich lokalnych praw niesprzecznych z minimalnym zestawem praw publicznych – no i będzie można dość łatwo porównać ile kosztował w podatkach, odszkodowaniach i różnych ograniczeniach wolności ten stary, monopolistyczny, zamordystyczny, agresywny aparat przemocy, a ile wyniesie ochrona przez te różne konkurencyjne.
 
Grzegorz GPS Świderski

następna notka -> Państwo

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka