GPS GPS
1237
BLOG

Wolnościowy zamordyzm?

GPS GPS Polityka Obserwuj notkę 14

Motto: "Wziąć za mordę i wprowadzić liberalizm!" - Stefan Kisielewski

Czy jeśli kogoś wyswobodzimy z niewoli, to zmusimy go na siłę do wolności, a zatem znów go zniewolimy wolnością?

Wielu z tych, którzy tylko powierzchownie poznają to, co głoszą wolnościowcy, powtarza propagandowe slogany, jakoby ideologia wolnościowa to taki komunizm na odwrót. Czyli, że też jest to ideologia totalitarna, bo wolnościowcy chcą wprowadzić swoje idee na siłę.

Takie bzdury powtarzają głupcy i propagandyści. Bo póki co, to właśnie dzisiejsze utopie socjaldemokratyczne [1] są wprowadzone na siłę. Dzisiejszy system demokratyczny jest totalny [2] i przymusowy. Na siłę zmusza się nas do niekorzystnych przymusowych ubezpieczeń [3], siłą zmusza się do finansowania niewydolnego systemu edukacyjnego [4], który bardziej ogłupia niż uczy, państwo stosuje wobec nas przemoc by nas zmusić do finansowania beznadziejnego, korupcjogennego systemu opieki zdrowotnej [5] i siłą zmusza nas do finansowania setek marnotrawnych, źle działających, szkodliwych przedsiębiorstw i instytucji.

Socjaldemokracja to zamordyzm, a wolnościowy zamordyzm jest niemożliwy, jest sprzeczny sam w sobie.

Wolnościowcy chcą państwa minimum, chcą państwa, w którym ma być minimum instytucji, programów, systemów, ideologii, czy czegokolwiek wprowadzanego na siłę. Chcą państwa, które będzie nas bronić przed przemocą innych, będzie nas bronić przed tymi, którzy chcieliby zmusić nas do czegokolwiek na siłę.

Ale oczywiście obecny zamordystyczny system trzeba zmienić na siłę. Jeśli coś działa na siłę, to tylko na siłę można to zlikwidować, ale to nie znaczy, że ta likwidacja wprowadza dodatkową rzecz działającą na siłę, że po tym mamy dwie rzeczy działające na siłę – tą, która była, i dodatkowo jej likwidację. Po likwidacji (na siłę) rzeczy działającej na siłę, po prostu nie mamy tej rzeczy działającej na siłę - ilość rzeczy działających na siłę zmalała, a nie wzrosła.

W ramach utopii minarchistyczej, czyli w państwie wolnościowym, można zrealizować wszystkie inne utopie, można tworzyć kluby, gminy, miasta, folwarki, wsie, firmy, które będę realizować dowolne ideologie – w tym dzisiejszą socjaldemokrację, czy nawet komunizm. A w państwach trzeciej drogi [6], czy też w komunizmie, wolnościowej społeczności stworzyć się nie da, będzie to zakazane.

Dlatego minarchizm jest najmniej utopijny, bo daje więcej praktycznych możliwości, pozwala realizować w praktyce więcej ideologii [7] - nie tylko czystych, utopijnych, ale też praktycznych, pomieszanych.

W państwie wolnościowym można będzie tworzyć folwarki socjaldemokratyczne i komunistyczne [8] - takie, które będą różnorodnie szykanować swoich członków, tak jak dzisiaj robią to państwa, będą im narzucać cła, będą ich pozbawiać własności, tak że nic nie będzie ich, a wszystko folwarczne, będą tworzyć wewnętrzny folwarczny obowiązek szkolny, ubezpieczeniowy, będą budować mieszkania komunalne, tworzyć monopol walutowy [9] i inne monopole. W takim folwarku może być folwarczny bank centralny, może być przemysł folwarczny, a nie prywatny, może być folwarczna waluta, może być centralne zarządzanie gospodarką folwarczną. A w państwie socjaldemokratycznym nie można stworzyć wolnościowego folwarku.

Nie jest więc tak, że liberalizm i komunizm są sobie pokrewne, bo obie ideologie są totalne, centralne, stosujące przemoc i siłę. W państwie liberalnym jest różnorodność, każdy może realizować swoje utopie [10], a w państwie komunistycznym realizowana jest tylko jedna konkretna utopia. A współczesne państwo socjaldemokratyczne realizuje wiele utopii – ale wszystkie wprowadzane na siłę, odgórnie. Takie państwo [11] ciągle eksperymentuje, ciągle wprowadza różne programy społeczne, socjalne, edukacyjne, zdrowotne, naukowe – wszystko to na siłę, finansując to ze środków zebranych pod przymusem. I to ciągle nie działa. Utopia czystej wody!

Najlepszym praktycznym przykładem tego, że im bardzie wolnościowe państwo, tym więcej w nim możliwości, jest to, że różne wspólnoty religijne, takie jak mormoni, anabaptyści (choćby Hutteranie) z powodu prześladowań przenosili się z Europy do Ameryki, albo tylko tam powstawały. Czyli przepływ komun jest z państw mniej wolnościowych do bardziej wolnościowych. Mormoni w pełni trwać w swoich utopiach mogą głównie w USA - w ZSRR to nie jest możliwe. Ludy pierwotne dużo lepiej żyją zgodnie ze swoimi utopijnymi tradycjami w Kanadzie niż na Syberii.

Społeczności nastawione na kolektywizm [12], na działanie wspólnotowe, na tworzenie bardzo ścisłych więzi społecznych, na wzajemną pomoc i wspieranie się, tworzące wręcz komuny, lepiej rozwijały się w państwach bardziej liberalnych, wolnościowych, w których jakoby indywidualizm był najważniejszy. A w państwach bardziej kolektywistycznych, socjalistycznych, nastawionych niby na wspólnotowość takie społeczności są szykanowane, trudniej im zachować własną tożsamość i trzymać się swoich zasad. Wolne komuny łatwiej powstają i trwają w USA czy Kanadzie niż w ZSRR czy PRL.

Ale oczywiście USA i Kanadzie jeszcze daleko do pełnej wolności, daleko do państwa wolnościowego, do minarchii. Bo socjaldemokracja się tam jednak rozwija i wolności mają coraz mniej.



Kto ma to dłuższe od Tuska? <- poprzednia notka
następna notka -> Coś i nic

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka