Niektórzy uważają, że popadam w sprzeczność, bo przecież narodowcy są wrogami libertarian, bo na przykład Robert Winnicki jest mussolinistą. Narodowcy posługują się antyliberalną propagandą, uznają nas za wrogów. A większość libertarian uznaje narodowców za wrogów, bo są zwolennikami silnego państwa.
A moim zdaniem sprzeczności w moich wyborach nie ma. Bo Marsz Niepodległości był jedynym dziś marszem, na którem mogłem razem ze wszystkimi skandować hasło: „Precz z komuną!!!”.
To jest hasło tradycyjne - hasło, które skandowaliśmy za PRL-u, w którym przeżyłem ćwierć wieku. To była pierwsza komuna. Nikt nie ma wątpliwości, że póki istniała, okrzyk ten był adekwatny. Ale gdy już ta komuna poszła precz, to po co tak krzyczeć? Te peerelowskie okrzyki już przecież zadziały, nieprawdaż?
Okupuje nas komuna. Komuna, której ideologia wygrała w Związku Sowieckim i została nam narzucona siłą. I nadal obowiązuje. Stąd ciągła nienawiść w naszym narodzie do Rosji, bo to na sowieckich bagnetach została do nas komuna przyniesiona. Współczesna Rosja to spadkobierca Związku Sowieckiego. Dlatego na dzisiejszym Marszu Niepodległości podpalono ambasadę Rosji, a nie jakąś inną. To pewnie zrobili opłaceni chuligani, ale przecież bez sensu by było, gdyby zleceniodawca zapłacił im za podpalenie ambasady węgierskiej, litewskiej czy szwedzkiej, nie? Wtedy byłoby dla każdego oczywiste, że to była jakaś prowokacja - a palenie sowieckiej, czy rosyjskiej, jest u nas naturalne i oczywiste.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Moim zdaniem bycie libertarianinem i jednocześnie narodowcem, polskim patriotą jest komplementarne, nie ma w tym żadnej sprzeczności. Tłumaczę to w większości moich notek, a w szczególności w tych:
Komentarze
Pokaż komentarze (6)