GPS GPS
1196
BLOG

Popieram adopcję dzieci przez homoseksualistów!

GPS GPS Społeczeństwo Obserwuj notkę 63
O dzieciach powinni decydować rodzice - nawet gdy są homoseksualistami. Gdy ich zabraknie, to decyduje to, co napisali w testamencie, a jak go nie napisali, to decyzję co do opieki nad ich dziećmi powinna podejmować dalsza rodzina zgodnie z normalnymi zasadami dziedziczenia. A gdy zabraknie spadkobierców, to dziedziczy lokalna gmina. I władze tej gminy mogą zdecydować czy oddać dziecko do sierocińca czy też znaleźć rodzinę zastępczą. To lokalne społeczności powinny tworzyć procedury w tych sprawach i mogłyby to być procedury różnorodne - w każdej gminie inne. Państwu nic do tego.
W Polsce większość gmin, to gminy katolickie, więc będą oddawać sieroty do katolickich rodzin lub sierocińców kościelnych. Ale mogą istnieć też gminy żydowskie i one będą oddawać żydom. To samo z protestantami albo ateistami.
Może się jednak zdarzyć, że w jakieś gminie akurat zbierze się wielu homoseksualistów - raz na tysiąc gmin to możliwe. I może się zdarzyć, że jakiejś parze pederasty z lesbijką urodzi się dziecko. Jednej na tysiąc par może się to zdarzyć. I może się zdarzyć, że akurat oni umrą. Raz na tysiąc takich dzieci to się może zdarzyć. I może się tak trafić, że nie napiszą testamentu. Rzadki przypadek, ale raz na tysiąc możliwy. I może się zdarzyć, że nie będą mieć żadnej dalszej rodziny. Raz na tysiąc to możliwe. No to wtedy ta gmina homoseksualna zdecyduje co z dzieckiem. I mogą raz na tysiąc przypadków zdecydować, że oddadzą to dziecko jakiejś parze homoseksualistów. Nie widzę w tym nic złego by co biliardowy człowiek był wychowywany przez homoseksualistów. Nie sądzę by się to zdarzało częściej na wolnym rynku.
Ale oczywiście, gdy się tym zajmie państwo, to może się zdarzyć, że nawet co dziesiąte dziecko będzie oddawane do wychowywania homoseksualistom. Bo tak zdecyduje minister w rozporządzeniu. To bardzo prawdopodobne. Więc lepiej by się państwo od adopcji odczepiło i by decydowali o tym w kolejności: testament rodziców, dalsza rodzina, lokalna gmina.
Niektórzy uważają, że opieka nad sierotami to obowiązek państwa. Ale skąd wniosek, że gdyby nie państwo, to nie starczyłoby prywatnej pomocy, pomocy organizacji charytatywnych czy Kościołów na sierocińce? Skąd wniosek, że na przykład Kościół katolicki pobierając dobrowolne datki nie zająłby się tym systemowo, jeśli właśnie od setek lat się tym zajmuje i ma to najlepiej rozpracowane?
To ten, kto żąda by czymś zajęło się państwo, czyli aparat przemocy, musi solidnie, naukowo, teoretycznie i praktycznie wykazać, że żadna inna organizacja nie jest w stanie tego zrobić dobrze. To zwolennik zastosowania przemocy musi szczegółowo udowodnić, że jest niezbędna, a nie ten, kto sądzi, że przemoc nie jest potrzebna. Zbędności przemocy nie trzeba nawet pobieżnie uzasadniać.
To, że gdyby nie państwo, to homoseksualiści masowo adoptowaliby dzieci nie jest żadnym uzasadnieniem konieczności oddania państwu decyzji o adopcji. Decyzja rodziców, dalszej rodziny i lokalnej gminy jest ważniejsza niż jakiegoś oddalonego centrum politycznego. Adopcja to powinna być kwestia prywatna, tak jak wychowanie dzieci. Państwu nic do tego.
 
Grzegorz GPS Świderski

Liberał <- poprzednia notka
następna notka -> Ostatni nabój

 

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo