GPS GPS
384
BLOG

Konstytucja

GPS GPS Polityka Obserwuj notkę 6
Waldemar Deska, kandydat Partii Libertariańskiej na prezydenta, w związku ze swoim kandydowaniem często chwali polską konstytucję. Spotyka go za to krytyka – że tę konstytucję pisały komuchy z SLD, że ma dużo bzdurnych przepisów etc. To jest słuszna krytyka. Konstytucję rzeczywiście pisały komuchy i rzeczywiście zawiera głupie przepisy. Najbardziej znane i najgłupsze przepisy to te, które mówią, że Polska jest państwem urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej, albo że Polska kieruje się zasadą zrównoważonego rozwoju. No i ten słynny fragment preambuły jest znany: „…zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł…”. To niby kompromis, ale taki, że ateiści oburzają się Bogiem a wierzący wyszydzają te inne źródła. Czyli każdy znajdzie powód do hejtu.
Można to wyśmiewać. Ale ta konstytucja obowiązuje i póki co nic na to nie poradzimy. Możemy ją zmienić, ale to będzie bardzo trudne, bo wymaga większości 2/3 w parlamencie. A wolnościowcy mają na razie tylko jednego posła w sejmie (Przemysława Wiplera). A na jesieni tego roku odniesiemy wielki historyczny sukces i będziemy mieć kilkudziesięciu posłów. To będzie nadal za mało. Więc póki konstytucji zmienić się nie da, bo piszące ją komuchy dominują w polityce, trzeba ją wykorzystać im wbrew.
W konstytucji są dwa kluczowe przepisy – że jest najwyższym prawem i że stosuje się ją bezpośrednio. Możemy więc zignorować głupie artykuły i spróbować wycisnąć z niej to co dobre i słuszne. Wycisnąć i zastosować w praktyce. Po to by się bronić przed opresyjnym państwem i jego urzędnikami.
To właśnie proponuje Waldemar Deska. Olewa to co głupie, a zwraca uwagę na to co sensowne. To co sensowne można wykorzystać do zwalczania głupiego państwa, więc jest to jak najbardziej podejście wolnościowe. Konstytucja zawiera wiele sensownych przepisów, które niestety są psute klauzulą, że ten sens można ograniczyć ustawą. Ale są też przepisy bez tej klauzuli – i do tych można się odwoływać bezpośrednio bez zwracania uwagi na jakiekolwiek inne prawo.
Sensowne jest to, że Rzeczpospolita zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego przekazu - i nie określa, że jakakolwiek ustawa może to ograniczyć. A zatem wolność słowa mamy pełną. Wszystko można gadać i pisać. Wszelkie zakazy w tych sprawach są niekonstytucyjne. Więc wszelkie ACTA nie przejdą.
Nie ma też żadnych wyjątków co do kwestii naszej godności. Mamy taki artykuł w konstytucji: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.”. To chodzi o ten słynny RiGCz, który tak bardzo lubią internetowe śmieszki. Tym przepisem moglibyśmy zignorować konieczność stosowania się do większości ustaw i urzędniczych rozporządzeń, bo są one najczęściej uwłaczające ludzkiej godności.
Wolność niestety może nam ustawa ograniczyć – ale nie dowolnie. Mamy taki paragraf w konstytucji: „Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.”. Tę „istotę wolności” możemy wykorzystywać do obrony przed państwem.
Nie ma tu miejsca na analizę całej konstytucji. Sygnalizuję tylko to, że nawet z socjalistycznego gniota można dużo wycisnąć w kwestiach, które zajmują libertarian i innych wolnościowców. Jeśli Lenin mógł powiesić kapitalistów, którzy sprzedali mu w tym celu sznurek, to i my możemy wykorzystać konstytucję zamordystycznego państwa przeciw temu państwu. Waldemar Deska próbuje to w praktyce robić i mu się udaje. Złośliwi urzędnicy posługując się bzdurnymi ustawami chcą mu zniszczyć dom, a on wykorzystując konstytucję trzyma się w tym domu już wiele lat. Konstytucja broni go przed buldożerami.
Nie jest więc tak, że wolnościowcy nie mogą powoływać się na konstytucję i nie mogą jej wykorzystywać do swoich celów. Możemy to robić i bez sensu jest krytykowanie takiego działania z pozycji libertariańskich. Libertarianie są za likwidacją opresyjnego państwa, ale ten cel to długa i mozolna praca. Być może nawet praca na kilka pokoleń. Więc póki co należy próbować zwalczać zaborcę choć w drobnych kwestiach, choćby i w tym, że sobie wybudujemy dom wbrew głupiej władzy, a obronimy ten dom ich głupią konstytucją.
A gdy kiedyś w końcu obalimy to państwo, to wtedy naszą konstytucją może być coś takiego: Prawicowy kanon aksjologiczny.
 
Grzegorz GPS Świderski

Konkubinat nie jest zły! <- poprzednia notka

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka