GPS GPS
942
BLOG

Naturalne prawo nomady a naturalne prawo rolnika

GPS GPS Społeczeństwo Obserwuj notkę 22
Co to jest prawo naturalne? Niektórzy uważają, że są to zasady, które są wbudowane w ludzkie geny, a zatem, że to zasady instynktowne, biologiczne. Prawa naturalne to jakoby prawa naszej ludzkiej natury – immanentne cechy człowieka jako jednego z gatunków ssaków. Czy na pewno?

Piękna natura <- poprzednia część cyklu
następna część cyklu -> Wolność nie jest naturalna!

Rozważmy czy takie same prawa obowiązują w społecznościach nomadów, wędrowców, jak i w społecznościach osiadłych. Można stwierdzić, że jedno z najważniejszych praw naturalnych, praw człowieka, praw podstawowych, biologicznych, ssaczych, to prawo do wykorzystania wszystkiego co znajdę, na co się natknę. Idę sobie i widzę, że leży banan - no to go podnoszę i zjadam. Nikt mi nie może tego zabronić! To jest podstawowe, elementarne, fundamentalne prawo każdego zwierzęcia, każdej ryby, gada, ptaka i ssaka - w tym homo sapiens.
Homo sapiens istnieje jakieś 200 tysięcy lat, z czego ponad 170 tysięcy był nomadą, zbieraczem, myśliwym, wędrowcą - na co się natknął, to było jego. Prawem nomady jest to, że może zerwać dowolną roślinę jaką zobaczy i ją może zjeść, może upolować dowolne zwierzę jakie wypatrzy, upiec je i też zjeść. Każdy patyk i kamień, który znajdę jest mój, dopóki go nie zgubię, albo zostawię. Jest mój, póki go trzymam - gdy odłożę, przestaje być mój i może go sobie wziąć ktoś inny. Nawet jak trzymam, to nie jest mój, bo jak słabo trzymam, to mi ktoś wyrwie i będzie jego. Nic nie jest czyjeś - ktoś tylko coś trzyma, albo coś je. Czyli używa. Jest tylko używanie - nie ma posiadania. Nawet jak połknie to nie jest jego - ptaki karmią młode połykając i wypluwając to potem.
A więc jeśli idę ulicą i widzę, że stoi samochód, to sobie wsiadam i jadę. Taka gra zrobiła wielką furorę. Jeśli oczywiście potrafię samochód uruchomić i prowadzić - tak samo jak wypiję mleczko z orzecha kokosowego tylko wtedy, gdy potrafię go rozłupać. To jest dużo bardziej podstawowe i żelazne prawo natury biologicznej niż prawo jakiegoś właściciela spisane w jakimś urzędzie. Nie istnieje prawo własności bez cywilizacji. A już tym bardziej nie istnieje żadne żelazne, podstawowe prawo do własności ziemi. Nomada może wleźć wszędzie i nikt mu tego zabronić nie może. To rolnik stawiając płot łamie podstawowe, elementarne, żelazne prawo nomady, a nie nomada łamie prawo rolnika przełażąc przez jego płot.
Więc na co konkretnie powoła się zwolennik wywodzenia praw własności z praw naturalnych (rozumianych jako instynkt) rozwiązując konflikt nomady z rolnikiem? Moim zdaniem nie jest w stanie tego biologicznie uzasadnić. Prawa rolnika (w szczególności prawa do własności ziemi) to prawa cywilizacyjne, a nie biologiczne. I to są w istocie prawa naturalne, na które powołuje się większość filozofów. Własność terenu jest prawem naturalnym rolnika - sprzecznym z prawem naturalnym nomady. Kultura sprzeciwia się naturze. Rolnik sprzeciwia się nomadzie. Cywilizacja sprzeciwia się instynktom.
Nie ma żadnych istotnych praw naturalnych wynikających z biologii. Każda cywilizacja trwająca tysiące lat ma różne zasady, które są wzajemnie sprzeczne. Jest kilkanaście takich zestawów praw naturalnych. Dla przedstawicieli jednych cywilizacji są one oczywiste, naturalne, intuicyjne, dla większości nieuświadomione, a dla innych są głupie, niemoralne i dziwne. O zasadach można mówić tylko w ramach cywilizacji. Cała ludzkość jako gatunek nie ma żadnych zasad, oprócz zwierzęcych instynktów homo sapiens, które w istocie są tożsame z instynktami wilków czy szympansów.
Prawo naturalne, o którym piszą filozofowie, teolodzy, ekonomiści w naszej strefie kulturowej, to na przykład Dekalog. Na to prawo naturalne powołują się wszyscy myśliciele naszej cywilizacji, w tym libertarianie z Rothbardem na czele. Prawo naturalne to zasady cywilizacyjne, które nijak nie wynikają z biologicznej natury człowieka i są z nią w większości sprzeczne. Jeśli prawo podstawowe to prawo mające implementacje w naturze, to znaczy, że jest to prawo wynikające z naszych zwierzęcych instynktów. No to ani własność, ani wolność, ani samoposiadanie czy zasada nieagresji prawami podstawowymi nie są, bo są z instynktami sprzeczne. To są prawa naturalne, a zatem cywilizacyjne. Prawa naturalne są wbrew instynktom.
By uświadomić sobie prawa naturalne nie należy je definiować, uznawać, głosić, czuć - ale wywodzić. Wywodzić z tradycji i zwyczajów przodków. Naszych albo cudzych. Jeśli uznamy coś za prawo naturalne to należy sobie odpowiedzieć z czego je wywodzimy, z jakich innych zasad i praw. W ten sposób dojdziemy do praw podstawowych, czyli aksjomatów czy dogmatów. Ale nadal należy te aksjomaty wywodzić. Wywodzić z tradycji cywilizacyjnej albo z instynktów - innej możliwości nie ma. Libertarianizmu z instynktów nie wywiedziemy, więc pozostaje nam tylko tradycja cywilizacyjna. A zatem tylko paleolibertarianizm ma sens.
 
Grzegorz GPS Świderski

następna notka -> Zdjęcia z wakacji

 

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo