Poprzednie części:
Bez morderstw nie będzie kary śmierci
"Jeśli nikt nie będzie popełniał przestępstw zagrożonych karą śmierci, to nie będzie w ogóle zabijania w wyniku wykonywania wyroków śmierci. A więc istnienie kary śmierci nie oznacza zabijania, ale oznacza ograniczanie zabijania. Istnienie kary śmierci nie determinuje w sposób konieczny tego, że jakikolwiek wyrok śmierci będzie wykonany, a więc nie determinuje zabijania. Wykonanie wyroku jest zdeterminowane dopiero połączeniem istnienia kary śmierci i zachowaniem się morderców"
Muchomorek: Według mnie ten argument to zwyczajne gdybanie. Absurdem byłoby twierdzenie, że wraz z rozpoczęciem stosowania kary śmierci znikną morderstwa, a co za tym idzie kara śmierci nie będzie musiała być nadal stosowana. Będzie jeszcze więcej ofiar. Do ofiar złoczyńców dojdą ofiary sądów.
Żwirek: Nie zrozumiałeś tego co napisałem. Nie napisałem, że kara śmierci całkowicie wyeliminuje zabijanie, tylko napisałem, że kara śmierci nie pociąga za sobą w sposób konieczny zabijania i dodatkowo jej celem nie jest zabijanie, ale ograniczanie zabijania, a więc kara śmierci nie jest zabijaniem.
Kara śmierci to groźba - zabijaniem jest dopiero wykonanie wyroku śmierci. Ale wydanie tego wyroku nie jest zdeterminowane istnieniem kary śmierci w kodeksie karnym. Wydanie tego wyroku determinuje prawo razem z zachowaniem bandyty, który to prawo łamie. Gdy prawa nie złamie, zabijania nie będzie.
Grzegorz GPS Świderski