GPS GPS
3251
BLOG

Chcącemu nie dzieje się krzywda

GPS GPS Społeczeństwo Obserwuj notkę 23
Janusz Korwin-Mikke często powtarza, że fundamentem naszej cywilizacji jest rzymska zasada: „Chcącemu nie dzieje się krzywda” – „Volenti non fit iniuria”. Powtarza to w takich kontekstach, że można tę zasadę zrozumieć jako zakaz ustanawiania prawa, które zabrania działać ludziom na własną szkodę, a zatem podejmować nadmierne ryzyko, zażywać szkodliwe substancje czy wdawać się w niebezpieczne sytuacje.
Koronnym przykładem jest obowiązek zapinania pasów bezpieczeństwa w samochodzie. Ten przepis łamie zasadę „Volenti non fit iniuria”, ustanawia przestępstwo bez ofiar, przestępstwo, w którym ewentualny sprawca i ofiara to ta sama osoba. A zatem jest to niedopuszczalne naruszanie wolności ludzi. Bo wolność wolno ograniczać tylko wtedy, gdy jeden człowiek szkodzi drugiemu, a nie samemu sobie.
Tymczasem jest to jakoby zła interpretacja tej zasady. W istocie w prawie rzymskim chodziło o to, że jeśli ktoś dobrowolnie i świadomie podejmuje ryzyko wiążące się z ewentualną własną szkodą, to nie może żądać od kogokolwiek odszkodowania, gdy się zdarzy to przewidywane przez niego nieszczęście. Ale zabronić mu podejmowania tego ryzyka można.
Więc niektórzy twierdzą, że zakaz ustanawiania przepisów pozwalających działać ludziom na swoją szkodę jest nadinterpretacją tej zasady. Nie mają racji. Gdy ustanowię zakaz działania na własną szkodę, to tym samym biorę odpowiedzialność za te szkody - muszę ludzi pilnować, by sobie nie szkodzili. Gdy nie pilnuję, to zakaz jest pusty. A więc jeśli ktoś sobie zaszkodzi, to oprócz ewentualnego ukarania go, muszę też ukarać siebie za złe pilnowanie - a on może żądać odszkodowania za to, że nie został odpowiednio upilnowany. Więc złamię tytułową zasadę.
W USA złodziej, który spadł z dachu w trakcie kradzieży, skutecznie uzyskał za to odszkodowanie w oparciu o ichnie zasady BHP, bo dach był nieodpowiednio zabezpieczony. Chcącemu ukraść stała się krzywda i uzyskał odszkodowanie.
Widać więc, że oryginalny sens tytułowej zasady, oraz korwinowska interpretacja, pokrywają się. Niezależnie jednak od tego czy ktoś uzna mają argumentację, oczywistym jest, że zasada ta jest ważna w obu znaczeniach. Sensowne i mądre prawo powinno akceptować obie interpretacje.
Nasze prawo łamie nagminnie tę zasadę - poprzez ustanawianie obowiązku emerytalnego czy szkolnego, prohibicję narkotykową, zarządzaniem recept na lekarstwa, uchwalaniem różnych obowiązkowych norm, licencji, standardów bezpieczeństwa, patentów żeglarskich, praw jazdy etc. Państwo opiekuńcze na okrągło strzeże nas przed nami samymi drastycznie ograniczając nam wolność. Takie socjaldemokratyczne państwo łamie fundamenty naszej cywilizacji - dlatego jest złe, dlatego ciągle mamy z państwem problem, ciągle większość ludzi tego państwa i jego praw nie akceptuje. Jesteśmy hodowani jak bydło. Wielu nie tylko pokornie godzi się na bycie nieodpowiedzialnym bydlęciem, ale jeszcze ostro argumentuje i się spiera, że to niewolnictwo jest słuszne, mądre i sprawiedliwe.
Tylko proszę mnie dobrze zrozumieć. Nie twierdzę, że nie powinno być żadnych norm, zasad, certyfikatów, reguł bezpieczeństwa etc. Wszystko to jak najbardziej być powinno. Zły jest tylko odgórny obowiązek - monopol na te zasady. Chcącemu nie dzieje się krzywda, gdy może sobie wybrać najlepszy zestaw norm bezpieczeństwa - jeden z wielu, które konkurują i dzięki temu wiadomo, który zestaw jest najbardziej odpowiedni w danej sytuacji. Państwo ustanawiając monopol na zasady czyni nam krzywdę.
 
Grzegorz GPS Świderski


Dyscyplina partyjna  <- poprzednia notka
następna notka -> Burkini fashion

 

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo