Kilka notek wcześniej napisałem swój manifest wyborczy. Nie odwołuję tego co tam napisałem, ale odwołuję konkluzję: nie głosujcie na mnie, bojkotujcie wybory! Nawołuję do bojkotu wyborów!
W zbliżającym się głosowaniu zapowiada się mała frekwencja. To bardzo dobrze. Trzeba to wzmocnić i agitować, by jeszcze ją zmniejszyć i zniechęcać do udziału w wyborach tych, co głosować zamierzają. Bardzo niska frekwencja będzie bardzo silnym argumentem propagandowym w ewentualnych referendach zatwierdzających dalszy rozwój Unii Europejskie w kierunku wstrzymywania tego rozwoju. Więc każdy kto uważa, że ten rozwój idzie w złym kierunku powinien bojkotować te wybory, by potem w ewentualnych referendach głosować przeciw rozwojowi UE w kierunku powstania europejskiego socjalistycznego superpaństwa.
Niegłosowanie też jest demokratycznym wyborem. Frekwencja wyborcza ma polityczne znaczenie. Im mniejsza frekwencja, tym większa presja na reformowanie systemu wyborczego w Polsce i w Europie. W tej chwili mamy najgorszy możliwy system wyborczy.
Podejrzewam, że każdy się zgodzi z tym, że za czasów PRL-u należało wybory bojkotować. Ale wtedy tak samo malał wpływ na władzę PRL-u, na to kto konkretnie zajmował jakie stanowiska – głosując miało się na to wpływ. Ale gdy komuś nie zależało na tym, kto konkretnie będzie rządził, ale na tym by obalić ten system, to lepiej robił bojkotując wybory. I dziś jest dokładnie tak samo.
Ja uważam, że ten system jest zły, że demokracja jest zła, że system wyłaniania władz jest zły, że obecny system gospodarczy jest zły, uważam, że mamy zły ustrój polityczny i gospodarczy. A kto będzie rządził nie ma znaczenia, bo każdy będzie zarządzał tym samym złym systemem. W takim stanie jedynym wyborem jest bojkot wyborów. Co nie znaczy, że należy zaniechać wszelkich działań społecznych czy politycznych.
Nowo tworzone superpaństwo europejskie zapowiada się tak samo źle jak jest źle w Polsce, albo jeszcze gorzej. Będzie dużo trudniej zlikwidować te wszystkie patologie socjalistycznego państwa, gdy będzie do wielkie totalne imperium europejskie, niż gdy jest nim prowincjonalna Polska. Trzeba z tym walczyć, a praktycznie najlepszym działaniem jest bojkot wyborów.
Grzegorz GPS Świderski
