GPS GPS
352
BLOG

Granice

GPS GPS Polityka Obserwuj notkę 4
Porozumienia między europejskimi państwami dotyczące likwidacji ograniczeń na granicach (cła, paszporty itp...) idą w dobrym kierunku. Ale do osiągnięcia tego celu nie jest konieczne likwidowanie suwerenności poszczególnych państw, i robiąc to Unia Europejska poszła w złym kierunku.
Rzeczpospolita jest sprawą publiczną i każdy kto o nią walczył odróżniał sprawy prywatne od publicznych. Prywatnie każdy może być antysemitą i rasistą, ma też prawo nie lubić Żydów i Murzynów i ma prawo z nimi się nie kontaktować i nie wpuszczać ich do swojego domu. Ale nikt nie ma naturalnego prawa ustanawiania takich zasad na terenach publicznych. Prawa ustanawiane przez suwerena podlegają dużo większym ograniczeniom niż zasady ustanawiane przez właściciela. Suweren nie ma naturalnego prawa ograniczania swobody poruszania sie na terenach publicznych w jego domenie żadnemu człowiekowi żyjącemu na Ziemi - a nawet ma naturalny, moralny obowiązek każdemu zapewnić taką swobodę i chronić ją. Obowiązek ten powinien realizować poprzez prawo ustanawiające drogi publiczne, na które wstęp powinien mieć każdy człowiek - najlepiej w miejscach tradycyjnych traktów, którymi ludzie wędrują do tysięcy lat. Więcej na temat dróg wyjaśniałem tu: Drogi.
Polska zawsze przyjmowała do siebie wszystkich i to jest nasza tradycja i ta tradycja jest dobra i moralna. Dodatkowo Polska słynie z tradycyjnej gościnności i goście nie tylko mogą u nas swobodnie się poruszać, to są jeszcze przyjmowani w prywatnych domach i mają swobodę osiedlania się i zamieszkania w Polsce. Socjalistyczne tradycje ograniczeń w swobodzie poruszania się (cła, obowiązek meldunkowy, pozwolenia na pracę, paszporty itd...) są nowe i nie są u nas w praktyce uznawane, bo są powszechnie łamane - tak jak handel walutą za pierwszej komuny.
To czy ktoś przyjmie obcego pod swoją strzechę jest jego prywatną sprawą i suweren nie ma prawa ograniczać swoim poddanym takich możliwości. Z drugiej strony nikt nie ma obowiązku przyjmować do siebie obcego - suweren ma tylko obowiązek zapewnienie swobody poruszania się każdemu, w tym obcemu, po terenach publicznych w swojej domenie.
Ojczyzna to kwestia kultury, wychowania, tradycji, urodzenia, pochodzenia itp... a nie kwestia zamieszkania. Ojczyzny nie da się zmienić poprzez zmianę miejsca zamieszkania, ale można poprzez zmianę zamieszkania zmienić ojczyznę swoich dzieci.
Każdy człowiek urodzony w Polsce, wychowany w naszej tradycji i kulturze jest Polakiem, choć jego rodzice mogli Polakami nie być. Każdy człowiek pochodzący z innego kraju, który chce zamieszkać w Polsce na stałe wyraża tym samym to, że ceni sobie naszą kulturę i tradycję wyżej niż swoją, i godzi się na to, że jego dzieci będą Polakami. Dla Polski tacy ludzie są bardzo ważni i cenni.
Nasza cywilizacja to dobro publiczne i oddawanie jej innym ludom jest nie tylko moralne, ale jest bardzo porządne i chwalebne. Należy innym wskazywać to, co dobre i należy się cieszyć z tego, że to przyjmują i szanują - dzięki temu cywilizacja się rozszerza. Ekspansja naszej cywilizacji jest rzeczą niezmiernie pożądaną i dobrą.
Każdy Polak może się nie zgodzić na sprzedanie czy wydzierżawienie swojej ziemi obcokrajowcowi. Ale nie może (od strony moralnej) zabronić innemu obywatelowi Polski sprzedania czy wydzierżawienia jego ziemi obcemu. I tak samo suweren nie ma moralnego prawa ustanowić takiego zakazu.
Moim zdaniem pojęcia: "nielegalne przekroczenie granicy państwa" i "przemyt" powinny być zniesione, bo są niemoralne, tak samo jak nie istnieje pojęcie nielegalne przekroczenie granicy województwa czy przemytu między województwami. Jeśli wolno od strony moralnej przemieścić się z dowolnymi towarami z Warszawy do Szczecina, to tak samo moralnym jest zrobić to samo na trasie Warszawa - Wiedeń, czy Warszawa - Moskwa. Ale samo istnienie granic między województwami i państwami jest potrzebne i sensowne.
Ja zakładam w mojej propozycji ustrojowej, że status poddanego Króla Rzeczpospolitej uzyskiwałoby się na skutek arbitralnej decyzji Senatu. Bycie poddanym dawałoby możliwość wybierania Izby Poselskiej proporcjonalnie do posiadania ziemi. Ale osiedlać się w granicach Rzeczpospolitej mogliby wszyscy, bez żadnych ograniczeń. Niemniej każdy (w tym obcokrajowiec) posiadający ziemię na obszarze naszego państwa musiałby płacić podatki i musiałby przestrzegać prawa. Czyli obcokrajowiec mógłby w Rzeczpospolitej przebywać, posiadać ziemie, robić interesy, pracować bez żadnego zezwolenia, ale miałby takie same obowiązki podatkowe jak każdy inny i podlegałby takiemu samemu prawu, ale nie miałby wpływu na państwo, bo nie miałby prawa głosu.
W dzisiejszym stanie prawnym postulowałbym całkowite otwarcie granic, nawet tych zewnętrznych Unii Europejskiej, znieść wszelkie cła i przyjmować każdego imigranta, czyli pozwalać mu bez żadnych ograniczeń (nawet nie sprawdzać i nie wymagać posiadania paszportu!) przekraczać granicę i pozwalać mu na przebywanie dowolnie długo w Polsce, ale bez dawania mu jakichkolwiek uprawnień do pomocy społecznej i bez dawania mu obywatelstwa. Dopiero jego dzieci mogłyby uzyskać obywatelstwo.
 
Grzegorz GPS Świderski

PS. Polecam inne moje notki na podobny temat:

Korupcja <- poprzednia notka
następna notka -> Dobra Unia Europejska

 

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka