GPS GPS
921
BLOG

Dusza a informacja

GPS GPS Rozmaitości Obserwuj notkę 3
Ktoś mógłby się spytać: czy istnieje jakiś świat poza materią, po śmierci, jakieś zaświaty, jakaś niematerialna sfera ducha? Czy duchy istnieją? Czy jest życie po śmierci?
Mógłbym mu odpowiedzieć tak: jest pewna szansa, że człowiek jest tworem informacyjnym, czyli niematerialnym. I można to próbować uzasadniać bez odwoływania się do jakiejkolwiek duchowości, religii czy transcendencji. Można na gruncie znanej obecnie nauki próbować uzasadniać, że istotą człowieczeństwa danego człowieka jest konkretny układ komórek w mózgu z informacjami w tych komórkach zapisanymi. A informacja jest nieśmiertelna i może przenosić się z nośnika na nośnik. A wtedy śmierć ciała nie jest tożsama z śmiercią człowieka – ciało to tylko nośnik człowieka, jak umrze, to człowiek się może przemieścić na inny nośnik.
To, że człowieczeństwo jest zgromadzone w głowie udowodni przeszczep głowy. Na małpach już się to próbuje. Trzeba będzie tylko ustalić czy ciału przeszczepia się głowę, czy też głowie przeszczepia się ciało.
No i dalej potrzeba odkrycia sposobu zapisania struktury neuronów i synaps z mózgu i ich poziomu pobudzenia i już mamy sztuczną nieśmiertelność - aby ją w pełni zrealizować potrzebne będzie jeszcze wynalezienie nowego nośnika dla zapisanych informacji i dodanie zmysłów, czyli receptorów – mogą być sztuczne. Człowiek z upośledzonymi zmysłami jest nadal człowiekiem.
Ktoś mógłby na to odpowiedzieć tak: Bardzo ładna teoria, nie będę się czepiać, ale pod warunkiem, że mówimy o nośniku informacji. Bo samo stwierdzenie "informacja jest wieczna" jest bzdurą.
No to ja mógłby zaripostować tak: informacja jest wieczna od czasu, gdy wymyślono cyfrowy zapis (dawniej zwany symbolicznym), czyli możliwość kopiowania informacji bez jej utraty w procesie kopiowania. Jeśli informacja może się przenosić z nośnika na nośnik bez uszczerbku to znaczy, że jest wieczna. Jeśli udałoby się cyfrowo (symbolicznie) zapisać to co stanowi istotę człowieka, to udałoby się go uczynić nieśmiertelnym. A materia nie stanowi istoty człowieczeństwa, bo co 7 lat wymieniają się w nas wszystkie atomy, a nadal jesteśmy tym samym człowiekiem. Czyli istotą człowieczeństwa jest układ atomów (czyli informacja) a nie konkretne atomy. Układ, z którego składa się człowiek ma kilka poziomów informacyjnych. Być może istotny jest tylko układ ponad strukturą informacji biologicznej, a wtedy da się stworzyć nie-biologiczny nośnik informacji dla człowieka.
Ktoś mógłby zauważyć, że aby informacja żyła, musi być ktoś, kto ją przetwarza. Czyli informacja to nie życie, życie to jej przetwarzanie.
No to ja tak: informacja to nie tylko to co się przetwarza, ale i to co czyni przetwarzanie. Informacja jest i przedmiotem i podmiotem przetwarzania. To nie komputer przetwarza informacje, ale program działający na tym komputerze. I ten program i dane, które przetwarza są informacjami. Komputer jest tylko nośnikiem obu informacji. Ale zamiast komputera można postawić miliard Chińczyków i mogą przy pomocy tego samego programu przetworzyć te same dane - co najwyżej będą to robić wolniej niż komputer. Nośnik i jednostkę przetwarzającą można zmieniać - te same programy i te same dane mogą przetwarzać różne komputery i wyjdą takie same wyniki.
Ktoś mógłby na to powiedzieć że, informacja jest naszą skłonnością do nadawania wartości logicznej określonym zjawiskom - np. zmianom w jakichś nośnikach. Zapis na dyskietce nie jest informacją bez człowieka, który będzie interpretował to co się dzieje. Dlatego np. ciąg zmian stanów elektrycznych w komputerze nie jest przetwarzaniem wartości logicznych. To człowiek przetwarza wartości logiczne za pomocą zmian elektrycznych w komputerze. Zasadnicza różnica.
No to ja ripostuje przy pomocy młotka: ale możemy do tego komputera dołożyć kamerę i wysięgnik z młotkiem. Jak kamera zobaczy, że jest ciemno, to zmieni elektryczne stany w komputerze, które spowodują, że młotek walnie w stół. W ten sposób powstanie mechanizm przetwarzania informacji i jej interpretacji objawiający się waleniem młotkiem w stół jak się ściemnia. I po co tu jakikolwiek człowiek do interpretowania czegokolwiek w tym układzie?
Ktoś mógłby to łatwo zbić: nie powstanie interpretacja, powstanie mechanizm, który wali młotkiem w stół.
A ja: powstaje mechanizm, który interpretuje natężenie światła i zamienia tą informację w walenie młotkiem.
On: obojętne czy hydrauliczny czy elektryczny czy mechaniczny, będzie to tylko mechanizm walący młotkiem w stół.
Ja: człowiek działa podobnie. Zmysłami odbiera informacje ze świata zewnętrznego, przetwarza je (interpretuje), a potem zamienia na inne informacje, które przekazuje innym ludziom, albo wykonuje jakąś prace fizyczna wywołaną tymi informacjami.
On: ale nawet i nie to - powstanie sytuacja, w której my możemy powiedzieć: "oto maszyna wali młotkiem w stół".
Ja: do komputera można podłączyć drukarkę i za każdym razem jak walnie młotkiem może zrobić wydruk z napisem: "jestem maszyną do walenia młotkiem w stół - właśnie znowu walnęłam młotkiem w stół".
On: sama maszyna nie ma do tego co robi stosunku.
Ja: Ten komputer może być podłączony do Internetu i za każdym razem gdy walnie młotkiem w stół może wysyłać mejla na listę dyskusyjną z informacja: "właśnie walnęłam młotkiem w stół - bardzo lubię takie walenie". Jak taki list odbierze człowiek, to jak na tej podstawie stwierdzi, że nadawca nie ma stosunku do tego co robi?
On: Maszyna nie przeżywa swojego walnięcia młotkiem w stół.
Ja: a skąd wiadomo, że nie przeżywa? Można do niej podłączyć monitor, na którym będzie wyświetlany uśmiech za każdym razem jak maszyna walnie młotkiem w stół - wtedy będzie przeżywać. Ale być może to będzie tylko symulacja ludzkiego przeżywania, a nie prawdziwe przeżywanie. Ale brak symptomów ludzkiego przeżywania nie musi oznaczać, że przeżywanie nie następuje, albo że ma inny charakter wewnętrzny niż ludzkie przeżywanie. Dlaczego przeżywanie nie miałoby mieć charakteru informatycznego?
Ciąg dalszy nastąpi, w zależności od zainteresowania...
Grzegorz GPS Świderski

następna część serii -> Walenie młotkiem w stół

Aborcja i eutanazja <- poprzednia notka
następna notka -> Walenie młotkiem w stół

 

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości