GPS GPS
1592
BLOG

Polska instrukcja

GPS GPS Gospodarka Obserwuj notkę 45

W Polsce obowiązują przepisy, które nakazują do każdego urządzenia sprzedawanego na terenie naszego kraju dołączać instrukcje po polsku. Uważam, że te przepisy są zbędne, niepotrzebne i często niepraktyczne, bo polskie tłumaczenie zazwyczaj trudniej jest zrozumieć niż instrukcję po angielsku. Przepisy te skutkują tylko tym, że produkty są droższe niż mogły by być.

Aby konsument miał to, co mu się podoba, to, co potrafi zrozumieć i obsłużyć, nie są potrzebne nakazy i ingerencja państwa – wolny rynek sam to rozwiązuje. Przymus sprzedawania produktów z przetłumaczoną instrukcją po prostu ogranicza możliwości wyboru. Ja wolałbym kupić coś taniej, ale bez polskiej instrukcji. To, że często polska instrukcja jest mniej zrozumiała wynika z tego, że producent, czy dystrybutor, bardzo oszczędzał na tej obowiązkowej polskiej instrukcji - by maksymalnie ograniczyć koszty. Często jest to tłumaczenie automatyczne, które służy tylko temu, by zadośćuczynić przepisom, a nie by cokolwiek wyjaśnić.

W ten sposób dochodzi do pewnego rodzaju oszustwa - konsument myśli, że kupuje towar z polską instrukcją, a dopiero po kupnie orientuje się, że nic nie może zrozumieć. Dużo lepiej i uczciwiej by było jakby przed zakupem było jasne, że instrukcji polskiej nie ma. Konsument by wybierał to, czy woli kupić trochę taniej bez polskiej instrukcji, czy trochę drożej z instrukcją. Dodatkowo inwestycja w naukę obcego języka mogłaby mieć jakąś wymierną korzyść finansową - ci co znają języki kupowali by taniej.

Ja na przykład najczęściej w ogóle nie czytam instrukcji do urządzeń typu telewizor, odtwarzacz mp3, telefon komórkowy czy aparat fotograficzny. Obsługuje się to na tyle standardowo i intuicyjnie, że instrukcja jest zbędna. Dowodem na to jest duży rynek w Polsce na kradzione urządzenia tego typu sprzedawane w ogóle bez żadnej instrukcji - ludzie to kupują i jakoś potrafią to obsługiwać. Gdyby legalny sprzedawca mógł też sprzedawać bez żadnej instrukcji, to rynek kradzionych rzeczy by się trochę ograniczył.

A nawet, jeśli instrukcja jest niezbędna, to często wystarczy dołączyć do produktu adres internetowy z instrukcją - to jeszcze bardziej obniża koszty sprzedaży. A może być przecież jeszcze tak, że poznam już jakieś urządzenie, ale mi się popsuje, albo zużyje, czy zniszczy, i wtedy mógłbym kupić taniej takie samo, ale bez instrukcji i nawet z napisami po chińsku - to mogłoby jeszcze bardziej obniżyć koszty sprzedaży. Ale wszystkie te strategie są zabronione, bo jest obowiązek dołączania do wszystkiego polskiej instrukcji. Nie widzę żadnego powodu by państwo musiało w tej dziedzinie ograniczać wolność wyboru i obniżać ekonomiczne korzyści z wykształcenia, czy z bardziej wyrafinowanych strategii dystrybucji i sprzedaży.

Niektórzy twierdzą, że polska instrukcja powinna być obowiązkowo dołączana do urządzeń elektrycznych, takich jak zmywarki, lodówki, telewizory itp… dlatego, że nieumiejętne podłączenie ich do prądu może spowodować wypadek, porażenie, pożar itp…

Ale jak ktoś jest głupi i nie rozumie podstaw elektryczności, to i tak polska instrukcja nie pomoże! Jeśli argumentem miałoby być bezpieczeństwo, to jeszcze bezpieczniej byłoby, gdyby można było kupować urządzenia elektryczne tylko po przejściu odpowiedniego szkolenia i pokazaniu zaświadczania w sklepie. To by zdecydowanie bardziej obniżyło prawdopodobieństwo wypadków przy użyciu urządzeń elektrycznych. Kto się zgadza na takie przepisy? A jeśli nie, to dlaczego?

Zwolennicy "obowiązku instrukcyjnego" argumentują jeszcze tak: człowiek wybiera urządzenie głównie dlatego, że mu się podoba wizualnie i w ogóle nie dba o to, czy ma, i jaką ma, instrukcję. Jak instrukcji nie będzie, to i tak kupią, bo urządzenie będzie ładne, a przy podłączaniu się zabiją, albo sprzęt zepsują.

OK, ale dlaczego z powodu tego, że istnieją różne głupki i nieuki, wszyscy muszą mieć ograniczoną wolność wyboru? Dlaczego państwo musi rozwiązywać problemy głupków i zmuszać wszystkich do kupowania towarów przygotowanych specjalnie dla nich - zmuszać nawet tych, którzy głupkami nie są?

Tak jest ze wszystkim. Socjalistyczne państwo jest dla głupków, nieuków i nieudaczników – i wszystkich tak traktuje. Traktuje nas jak bydło, którym trzeba się opiekować i instruować w najprostszych czynnościach. To państwo jest złe, bo ma złe podstawy ideologiczne. Traktowanie ludzi jak bydło to zła ideologia. Nie gódźcie się na to!

Grzegorz GPS Świderski


Gala Onetu <- poprzednia notka

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka