GPS GPS
435
BLOG

Klauzula sumienia

GPS GPS Polityka Obserwuj notkę 7

To idiotyczne państwo, które nas okupuje, ogranicza nie tylko wolność sprzedawania, ale też wolność niesprzedawania!

Aptekarze walczą o to by móc nie sprzedawać środków chemicznych, których ich sumienie zakazuje im sprzedawać. No to niech nie sprzedają – co za problem w „niesprzedawaniu”? Chyba każdy w wolnym kraju może „niesprzedawać” tego czego nie chce sprzedawać. Ja np. wielu rzeczy „niesprzedaję” i nikt mnie jakoś za to nie karze, nie muszę płacić za to grzywny, czy iść do więzienia. Jeśli jest wolność sprzedawania, to jest tym samym wolność „niesprzedawania”, nieprawdaż?

To idiotyczne państwo, które nas okupuje, ogranicza nie tylko wolność sprzedawania, ale też wolność niesprzedawania!

Aptekarze walczą o to by móc nie sprzedawać środków chemicznych, których ich sumienie zakazuje im sprzedawać. No to niech nie sprzedają – co za problem w „niesprzedawaniu”? Chyba każdy w wolnym kraju może „niesprzedawać” tego czego nie chce sprzedawać. Ja np. wielu rzeczy „niesprzedaję” i nikt mnie jakoś za to nie karze, nie muszę płacić za to grzywny, czy iść do więzienia. Jeśli jest wolność sprzedawania, to jest tym samym wolność „niesprzedawania”, nieprawdaż?

Wolność „niesprzedawania” powinna być nawet większa niż sprzedawania, bo powinny być wolno „niesprzedawać” nawet towarów niebezpiecznych, nawet dajmy na to powinno być wolno „niesprzedawać” bomby atomowej, ale wolność sprzedawania można ograniczać, np. można, a nawet należy, ograniczyć wolność sprzedawania bomby atomowej.

Niestety to proste rozumowanie nie działa w naszym porąbanym państwie. Jeśli można dostawać dotacje z UE za „niehodowanie” np. świń, czy też za „nieuprawianie” ziemi, to problemem jest też „niesprzedawanie”.

W tym zaborczym państwie, jeśli zechcę coś sprzedawać, to muszę to sprzedawać razem z wieloma innymi rzeczami, które państwo wrzuci do jednego wora, który trzeba sprzedawać pod przymusem. Jak coś chce sprzedawać, to muszę też sprzedawać coś innego. Nie mogę sobie dowolnie wybrać tego, co chcę sprzedawać, a czego nie chcę. Państwo definiuje nierozłączne pakiety towarów i jeśli jakikolwiek towar z takiego pakietu zechcę sprzedawać, to muszę pod groźba kary sprzedawać wszystkie towary z tego pakietu. Wszystko albo nic. Muszę dostać koncesje, pozwolenie, kragłoją piaczac i albo pozwolą sprzedawać wszystko z pakietu, albo nic. Nie wolno sobie sprzedawać połowy towarów z pakietu.

I politycy rządzący tym idiotycznym państwem toczą niekończące się debaty dotyczące tego jakie towary włączać do jakich nierozłącznych pakietów, a jakie wyłączać. To jest polityka tego głupiego państwa. Politycy debatują, a obywatele to śledzą i się albo zgadzają, co do tego, że jakiś towar powinien być w jakimś pakiecie, albo, że nie powinien. Tym samym obywatele poddają się takiemu idiotycznemu rozumowaniu, by towary dzielić na nierozłączne pakiety.

I ci politycy i ci obywatele to idioci. To głupki bijący pianę. Zajmują się sprawami zbędnymi, bzdurnymi. Wykopują i zakopują doły.

A sprawa jest łatwa i prosta do rozwiązania. Niech sobie każdy tworzy jakie sobie chce pakiety towarów, niech kieruje się w tym swoim indywidualnym sumieniem i niech sprzedaje dowolne pakiety, a niech nie sprzedaje dowolnych innych pakietów. Sumienie nie pozwala mi czegoś sprzedawać, to tego nie sprzedaję i tyle. Po co tu definiować w prawie jakąkolwiek „klauzule sumienia” pozwalającą mi „niesprzedawać” tego, czego nie chcę sprzedawać?

W wolnym kraju wolny człowiek powinien mieć prawo "niesprzedawania" czegokolwiek bez uzasadnienia, bez jakiegokolwiek wytłumaczenia tego dlaczego "niesprzedaje".

Klauzula sumienia powinna być ponad prawem! Jeśli sumienie mi czegoś nie pozwala robić, to tego nie robię i prawu nic do tego. Po co to jakoś regulować prawnie? Wszystkiego, czego mi zabrania robić sumienie, powinienem mieć prawo nie robić! Państwo, w którym w ogóle rozważa się to jak zdefiniować w prawie „klauzulę sumienia” pozwalającą „niesprzedawać”, "nieleczyć", "niehodować", "nieuprawiać" itd... jest idiotyczne i absurdalne.

 

Grzegorz GPS Świderski


Stronność - cz.7 <- poprzednia notka

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka