GPS GPS
1603
BLOG

Wyższość kiwania się nad kucaniem!

GPS GPS Alpinizm Obserwuj temat Obserwuj notkę 6
Napisałem kiedyś notkę o tym, że żeglarstwo jest sarmackie: Żeglarstwo jest sarmackie - nadal podtrzymują tezy tam stawiane. Ale pięć lat temu poznałem nowy sport, który również można nazwać sarmackim.
Chodzi o zjeżdżanie na zimowym trajku czyli Trikke Skki. Trajk to połączenie nart z motorem żużlowym. Ale można to też porównać do jazdy na koniu czy motocyklu. W każdym razie, by opanować trajkową jazdę, nie trzeba mieć jakichś specjalnych umiejętności, nie trzeba się niczego uczyć, nie trzeba być specjalnie sprawnym fizycznie – każdy może zjeżdżać.
Gruby i ociężały Sarmata, nawet po pijanemu, może na tym sprawnie się poruszać, tak jak dawniej konno. Ale to nie wszystko – można na tym zjeżdżać szybciej, sprawniej, bardziej efektywnie i efektownie niż na nartach czy snowboardzie! Można łatwo okiełznać najtrudniejsze tereny: kopny śnieg, oblodzone stoki, strome zjazdy, wąskie długie i szybkie trasy - i nie będzie to walka o życie, ale przyjemność. Dlatego trajk daje największe poczucie wolności, najwięcej swobody oraz maksymalne panowanie nad przestrzenią ze wszystkich sportów zimowych. A to jest dla Sarmaty najważniejsze!
Nie trzeba już na zimę zaszywać się w domu i czekać wiosny - zima, nawet najbardziej sroga, nie będzie już zniewalać Sarmatów - dzięki trajkowi, możemy być tak samo wolni i mobilni jak w inne pory roku na koniu, motorze czy na żaglówce. Nie trzeba ograniczać sarmackich zwyczajów biesiadowania i picia do rana, by korzystać ze sportów zimowych i infrastruktury narciarskiej, nie trzeba mieć kondycji i ćwiczyć przed korzystaniem z górskich stoków i lodowców. A to powoduje, że mogąc bez problemów korzystać z tego wszystkiego co jest przeznaczone dla narciarzy nie da się kompletnie stetryczeć. Tężyznę fizyczną utrzyma się bez specjalnych starań o nią, bez udręczania się nudnymi ćwiczeniami, bez zmuszania się do czegoś, co nam nie sprawia przyjemności, zanim tej przyjemności zaznamy. To daje dużo wolności. A tego każdy Sarmata bardzo potrzebuje!
Przez ostatnie kilkadziesiąt lat dla narciarzy stworzono bardzo bogatą i ciekawą infrastrukturę – każdy kto jeździ na nartach może dziś pojechać w jeszcze niedawno niedostępne szczyty górskie i nieosiągalne lodowce i sobie po nich jeździć w te i z powrotem. Stworzono bardzo rozbudowaną bazę turystyczną w miejscach niegdyś prawie bezludnych i mało znanych. Ale wszystko to jest w zasadzie dostępne tylko dla kogoś, kto umie jeździć na nartach czy na snowboardzie, a nauczyć się na tym zjeżdżać nie jest łatwo. Trzeba też przełamać barierę strachu i mieć kondycję. Trzeba być młodym i sprawnym. To są duże ograniczenia dla wielu.
Trajk daje możliwość dostępu do tych wszystkich atrakcji ludziom mniej sprawnym, starszym, kontuzjowanym, grubszym, niechętnym żmudnej i trudnej nauce jazdy na nartach, bojących się nienaturalnej jeździe na dwóch plątających się deskach przypiętych do nóg poprzez sztywne, nienaturalne, zmuszające do bycia w ciągłym przukucu, buty. Jazda na trajku jest naturalna - dużo bardziej naturalna i łatwiejsza niż na rowerze, motorze czy koniu - wielokroć łatwiejsza niż jazda na nartach czy snowboardzie, a daje tyle samo przyjemności i pozwala korzystać z tej samej infrastruktury.
Ten genialny wynalazek ewidentnie zwiększa wolność, mobilność i radość życia. Daje wielkiej rzeszy ludzi możliwości dotąd dla nich nieosiągalne, możliwości korzystania ze środowiska wysokich gór, śniegu i zimowych sportów.
Narty i snowboard to ciągłe kucanie. Kucanie obciąża nadmiernie, nienaturalnie nogi, pozostawiając inne mięśnie w spoczynku. Trajka to kiwanie się obciążające równomiernie wszystkie mięśnie. Kiwać się każdy może, a kucanie jest trudne. Dzięki temu kiwaniu na trajku z narciarskiej infrastruktury może korzystać każdy w rodzinie – i małe dzieci, i stara babcia, i strachliwa żona, i stetryczały dziadek, i ciotka z lękiem wysokości, i mąż z nadwagą.
Na letnie wakacje na żaglówce może się wybrać cała rodzina bez względu na umiejętności, sprawność, wiek czy przyzwyczajenia – to spaja rodzinę. Do tej pory z wakacjami zimowymi tak nie było. Narty nie były dla każdego. A trajk jest! Wynalazek trajka daje możliwość wyjeżdżania w wysokie góry i korzystania z wyciągów, lodowców i tras narciarskich całej rodzinie bez względu na zdolności, kondycję czy różne fobie. Narty rozbijają rodzinę, a trajk ją łączy! To cieszy każdego prawdziwego Sarmatę, który rodzinę bardzo ceni.
Wyższość człowieka nad zwierzęciem polega na tym, że człowiek stworzył kulturę i cywilizację. Kultura i cywilizacja to głównie twór siły intelektu – siły mięśni są ważne i potrzebne, ale drugorzędne. Jest wiele zwierząt, które są wielokroć sprawniejsze fizycznie od człowieka, niemniej te zwierzęta nie są w stanie robić rzeczy bardziej wyrafinowanych niż zwykłe jedzenie, zabijanie, kopulowanie, wydalanie, spanie, czy tańce godowe. Sprawność fizyczna wiele im nie daje. Człowiek jest zwierzęciem mało sprawnym fizycznie, niemniej sprawność intelektualna pozwala nam tworzyć rzeczy wielokroć bardziej skomplikowane i wyrafinowane niż zwierzętom.
Człowiek dzięki swojemu intelektowi może robić prawie wszystko to, co zwierzęta osiągnęły przy pomocy mięśni i fizycznej sprawności. Możemy pływać jak ryby pod wodą dzięki płetwom, latać jak ptaki dzięki balonom, płynąć szybko po wodzie dzięki kajakom i wyprzedzać na rowerze zwierzęta, których nigdy biegiem byśmy nie wyprzedzili – wszystko tylko przy pomocy mięśni wspomaganych prostym wynalazkiem nie wspomaganym żadnym dodatkowym źródłem energii. Jeśli możemy coś sprawnie zrobić dzięki jakiemuś fajnemu wynalazkowi, to po co robić to samo ćwicząc mięśnie?
Ćwiczenie mięśni by móc zjeżdżać z lodowca jest zwierzęcym podejściem do eksploracji i przemieszczania się, ograniczanie się do starych wynalazków usprawniających mobilność jest zwierzęcym rodzajem konserwatyzmu. Wykorzystanie nowego wynalazku pozwalającego zjechać ze stromego lodowca człowiekowi mniej sprawnemu, mniej wyćwiczonemu jest podejściem ludzkim, podejściem cywilizacyjnym i rozwijającym ludzkie możliwości. Trajk jest nowym, cywilizacyjnym wynalazkiem pozwalającym osiągnąć przy pomocy mięśni więcej niż na nartach, ale mniejszym wysiłkiem.
Uważam, że kiwanie się na trajku jest lepsze niż kucanie na nartach. To kiwanie jest bardziej rodzinne, bardziej wolnościowe, bardziej cywilizacyjne, a więc bardziej sarmackie niż ograniczanie się do kucania na nartach. Dlatego przerzuciłem się z nart na trajka. I każdemu to polecam.
 
Grzegorz GPS Świderski
PS. Więcej o trajku jest tu:

Karta Praw Podstawowych <- poprzednia notka
następna notka -> O sraniu!

 

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport